Moja droga z Jezusem do Ojca
Moja przygoda z SNR zaczęła się 4 lata temu na letnich rekolekcjach w Nałęczowie. W tym roku już po raz piąty uczestniczyliśmy jako rodzina w rekolekcjach, tym razem w Ząbkowicach Śląskich. Pomimo iż jedynie sympatyzujemy ze Stowarzyszeniem, czuję się jakbyśmy byli jego członkami. Przez te lata nawiązaliśmy dobre relacje z kilkoma rodzinami, doświadczyliśmy wiele dobroci, życzliwości i otwartości, zarówno ze strony współtowarzyszących rodzin, jak i samych organizatorów. To jednak serce, modlitwa, trud wielu osób i działanie przez nie Ducha Świętego sprawiły, że nie wyobrażam sobie wakacji bez SNR. Bez wahania mogę nazwać Stowarzyszenie Najświętszej Rodziny moją duchową rodziną.
Co mi dały tegoroczne rekolekcje? Na pewno przyniosły dużo trudu, ale i pięknych owoców duchowych. W tym roku jechałam do Ząbkowic Śląskich, nie wiedząc, jaki będzie temat rekolekcji. Od kilku tygodni myślałam o Bogu Ojcu i o tym, że chciałabym zbliżyć się do Niego. Jakże się ucieszyłam, słysząc, że przejdziemy ten czas z ,,Jezusem do Ojca”! I tak się stało.
Pan Bóg pokazał mi Swoją miłość, dotykając mego serca, jak również okazał mi ją przez inne osoby ze Stowarzyszenia. Przyjechałam pełna lęku, napięcia i frustracji, wynikających z mojego grzechu, a On pokazał mi, jak wielkie jest Jego miłosierdzie i jak chce, żebym je przyjęła. Przyjechałam z nieprzebaczeniem sobie, a wyjechałam obleczona w „płaszcz, pierścień i sandały” (por. Łk 15).
Chciałabym bardzo podziękować Bogu za SNR, za Jego działanie w mądrych słowach kapłana, za otwarte serce i modlitwę Siostry Maksymiliany, za duchowych rodziców Janusza i Bożenkę i ich zaangażowanie w ratowanie małżeństw poprzez modlitwę, warsztaty i miłość do drugiego człowieka, za wszystkie rodziny, Siostry i wolontariuszki, dzięki którym te rekolekcje mogły się odbyć. Jestem bardzo wdzięczna, że nasze dziecko może doświadczać bliskości Najświętszej Rodziny i być świadkiem naszego uczestnictwa w tych rekolekcjach.
Beata