Rekolekcje wyjątkowe … jak zawsze

 Rekolekcje Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny są wyjątkowe za każdym razem. Nie inaczej było w tym roku… Na turnus w Jastrzębiej Górze zapisaliśmy się już w roku ubiegłym. Im bliższy stawał się termin wyjazdu, tym większe opadały nas wątpliwości: że za wcześnie, bo to początek wakacji; że nikogo nie znamy; że pogoda nie dopisze. Pan ma jednak swoje zamysły… Dni były upalne, wieczory przyjemne, zachody słońca cudne, a sporo osób spośród uczestników znaliśmy „z widzenia”. Mimo to, a może właśnie dlatego, wytworzyło się wyjątkowe poczucie wspólnoty.

Program rekolekcji przewidywał konferencję, rozważanie słowa Bożego i spotkanie w grupach. Pan mówił konkretnie do każdego z nas, a ludzie z grupy pozwolili spojrzeć na siebie i swoje życie świeżym okiem w kontekście Słowa. Mieliśmy możliwość okazać wsparcie i je otrzymać, mówić o swoim doświadczeniu i czerpać z doświadczenia innych oraz modlić się za siebie wzajemnie. Duch Boży unosił się nad nami, a morze rozbrzmiewało szumem fal…

Po kolacji bawiliśmy się podczas pogodnych wieczorów, które skupiały wszystkich. Nie zabrakło muzyki, śpiewów, żartów i ciekawych animacji. „Wisienką na torcie” była adoracja i błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Pan tam był, tak bliski. Porządkował myśli, pozwalał poczuć Siebie, odpoczywać w Jego kojącej obecności i przenosić Słowo na grunt swojej codzienności.

Nowym elementem tych rekolekcji była ewangelizacja na ulicach miasta. Chwaląc Pana, przeszliśmy na główną promenadę Jastrzębiej Góry, gdzie przy dźwiękach gitary i skrzypiec tańczyliśmy i śpiewaliśmy. Początkowo było to dość trudne doświadczenie, były obawy, że sami staniemy się miejską „atrakcją”. Pan czuwał, uzdolnił do pozbycia się swoich ograniczeń.

Rekolekcje były wyjątkowe. Nie zabrakło też czasu na pobycie z rodziną i wspólne plażowanie. Przypomniały nam, jak ważna jest modlitwa małżeńska i czas na rozważanie codzienne słowa Bożego. Nasze uznanie dla ekipy prowadzących: ojciec Adam Bajorski jak zawsze w formie, siostry jak zawsze pełne miłości i ludzie, wśród których mogliśmy się poczuć jak w rodzinie.

Joanna Rudzka

keyboard_arrow_up