Śladami naszego Pana

W dniach od 6 do 14 lipca 2018 r. członkowie i przyjaciele SNR pielgrzymowali do Ziemi Świętej. Obok naszej 43-osobowej grupy, na czele z ks. Andrzejem Tronem i s. Maksymilianą, w drugim autokarze jechały głównie siostry nazaretanki oraz inne zaprzyjaźnione osoby. W takim nazaretańskim towarzystwie mieliśmy szczęście i przywilej odwiedzić najważniejsze miejsca związane z historią naszego zbawienia.

To był piękny i owocny czas. To zaledwie kilka dni i aż kilka dni naszego pobytu na ziemi, po której chodziła Najświętsza Rodzina. To czas osobistego spotkania, cofnięcia się do czasów naszego Zbawiciela. To wszystko wydarzyło się naprawdę.

Naszą pielgrzymkę-rekolekcje rozpoczęliśmy w Cezarei Nadmorskiej po nocnym locie z Warszawy do Tel-Avivu. Pierwszego dnia przybyliśmy do Nazaretu, gdzie pełni wzruszenia patrzyliśmy na skrawek domu Matki Bożej i uczestniczyliśmy we Mszy św. Zmęczenie dawało o sobie znać po nieprzespanej nocy i całym dniu zwiedzania, ale nie mogło zabraknąć sił na przepiękną wieczorną procesję z różańcem w ręku, która odbywa się w Nazarecie w każdą pierwszą sobotę miesiąca.

Każdy dzień naszego pielgrzymowania rozpoczynaliśmy wspólną modlitwą w autokarze, animowaną przez ks. Andrzeja, w której odmawiając pacierz, przypominaliśmy sobie: jak się modlić (Ojcze nasz), jak wierzyć (Wierzę w Boga) i jak żyć (Dziesięć Przykazań). Codziennie ks. Andrzej prowadził też konferencje wokół słów Modlitwy Pańskiej. Mówił bardzo mądrze i pięknie tak, że jego słowa nas poruszały i … usypiały (konferencje głoszone były w ciągu dnia w autokarze, co w połączeniu ze zmęczeniem i upałem dawało niekiedy taki efekt…).

Był to czas piękny, radosny, a co najważniejsze … każdego dnia czuliśmy, że jesteśmy bliżej Pana, że On jest obok nas. Niezapomnianym przeżyciem była Msza święta na statku, na Jeziorze Galilejskim i pieśń zamykająca naszą podróż po jeziorze „NIE BÓJ SIĘ, WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ”. To coś, czego w słowach wyrazić nie można, co zostanie w sercu na zawsze.

Kafarnaum to miejsce, gdzie Pan Jezus dokonał najwięcej cudów, to miejsce, gdzie mieszkał św. Piotr. To naprawdę takie niesamowite stać w miejscu, gdzie Pan uzdrawiał chorych, wypędzał złe duchy.

Ważnym przystankiem w naszej drodze była Kana Galilejska. To tam wszystkie pary małżeńskie odnawiają swoje przyrzeczenia. I nam było to dane, za co jesteśmy Panu Bogu bardzo wdzięczni. Oczywiście były kwiaty, goście i marsz weselny, i nie zabrakło wina 🙂

Przepiękne miejsca to Tabga, a w nim Kościół Rozmnożenia Chleba i Ryb oraz Góra 8 Błogosławieństw. Każdy mógł się tu zatrzymać, a nawet odczytać błogosławieństwo dla siebie na kopule świątyni. Mieliśmy też okazję do odnowienia przyrzeczeń chrztu świętego przy Jordanie, a może nawet w Jordanie. Mój kochany mąż tak bardzo chciał być jak Pan Jezus, że wszedł do rzeki po same pachy, zapominając, że w kieszeni ma nasze paszporty i wszystkie pieniądze 🙂

Nie zabrakło też kąpieli w Morzu Martwym, gdzie mogliśmy skorzystać z terapii z soli i błotka 🙂

Kolejnym ważnym miejscem naszej pielgrzymki było Betlejem. Tu narodził się nasz Pan. W Bazylice Narodzenia wzięliśmy udział w specyficznej pasterce; nie dość że w lipcu, to jeszcze o 6.00 rano. Jednak jak na pasterkę przystało, zaśpiewaliśmy kolędę 🙂

Dwa dni spędziliśmy w Jerozolimie, która nas bardzo zachwyciła i zatrzymywała na modlitwie. Góra Oliwna, kościół Pater Noster, Ogród Oliwny, Bazylika Agonii Pana Jezusa, Wieczernik – to wszystko dawało nam możliwość głębszego spotkania z Panem.

Zabraliśmy kawałek Ziemi Świętej do domu i mamy ją w sercu.
BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI !!!

Kasia i Paweł

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z pielgrzymki.

keyboard_arrow_up